środa, 20 listopada 2013

ODMŁADZAMY MAMY! :D Tołpa relift 45+

 Sieeem! ;D

Dziś będzie recenzja gościnna, lecz pisana moimi rękoma. Testerką moją była moja mamusia kochana (:-*). Co testowała? Liftingujący krem regenerujący na noc, liftingujący krem rozświetlający na dzień oraz liftingujący krem rozświetlający pod oczy. 


Zacznę od jej pierwszego miejsca, czyli:

LIFTINGUJĄCY KREM ROZŚWIETLAJĄCY POD OCZY.



Konsystencja gęsta, ale dobrze się wchłania. Zapach neutralny, kolor biały.
Krem jest bardzo wydajny, nie roluje się, nie uczula i, co najważniejsze, nie szczypie!



Działanie bardzo odpowiada mojej mamie, ba, uważa to za jeden z najlepszych kosmetyków jakie używała.
Kosmetyk ten daje, prócz cudownego rozświetlenia podkówek pod oczami, uczucie niesamowitego luksusu, który potrzebuje każda kobieta, niezależnie od wieku.
Delikatne drobinki sprawiają że oko wydaje się jaśniejsze, a co za tym idzie – twarz bardziej świeża i wypoczęta. 


Przy dłuższym stosowaniu zauważalne jest napięcie skóry. Jedynym minusem jest brak spłycenia zmarszczek, które na opakowaniu obiecał nam producent ;) Ale ja wychodzę z założenia, że żaden krem nie jest na tyle skuteczny, by działał niczym chirurg plastyczny.

Drugie miejsce zajął:

LIFTINGUJĄCY KREM REGENERUJĄCY NA NOC


Konsystencja jest bardzo gęsta, biała o delikatnym zapachu. Dobrze się rozsmarowuje na twarzy, szybko wchłania. Nie pozostawia tłustego filmu, ani też nie roluje się. Należy unikać okolic oczu i ust. Krem jest wydajny.


Działanie jest naprawdę fajne, skóra momentalnie staje się bardziej napięta, ujędrniona a przy tym idealnie nawilżona. Niestety efekt napięcia jest dość krótkotrwały i niestety nie można nazwać go obiecanym przez producenta liftingiem.



Skóra rano jest pełna blasku i wypoczęta. Mocno wygładza twarz, przy dłuższym stosowaniu widać zanik suchych skórek na nosie.

Ostatnie miejsce zajmuje:

LIFTINGUJĄCY KREM ROZŚWITLAJĄCY NA DZIEŃ


Konsystencja jest gęsta, kolor jest biały. Rozprowadza się bez problemu, lecz dość kiepsko się wchłania i trzeba trochę dłużej masować skórę twarzy niż zazwyczaj. Ale można to uznać nawet za plus ;)
Zapach jest neutralny, praktycznie niewyczuwalny. W kremie gołym okiem można zobaczyć miliony świecących drobinek, lecz nie powodujących, że świecimy się jak „choinki”. Rozświetlenie owszem jest, ale delikatne i z „klasą”.



Buzia po tym kremie jest promienna i wygląda młodziej i zdrowiej. To jeden z najlepszych produktów jakie moja mama miała okazje używać.



Świetnie nawilża i wygładza skórę, poprawiając jej ogólny wygląd. Nie roluje się i nie lepi.
Skóra jest napięta, ale niestety znów nie ma efektu obiecanego przez producenta, czyli liftingu. Ale i tak krem jest bardzo dobry!

I to by było na tyle z mojej tołpowej maminej relacji :P


Kosmetyki do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.


niedziela, 3 listopada 2013

Żel micelarny do mycia twarzy i oczu, Tołpa ROSACAL :)

Cześć dziewczyny!

Dziś napiszę Wam o kosmetyku, który okazał się idealny dla mojej zmęczonej, zmieniającej się jak w kalejdoskopie skóry twarzy... Skąd takie stwierdzenie? Otóż stąd, że od czasu wyjazdu borykam się nie tylko z tłustą skórą, ale również z trądzikiem, popękanymi naczynkami i różowymi plackami na policzkach... Okropne, jak bym spaliła się na słońcu (czego wcale nie zrobiłam)... A do tego skóra teraz jest tak wrażliwa, tak sucha... Okropieństwo.
Przedstawię Wam coś, co pokochałam ja i moja skóra, jest to produkt z firmy, którą bardzo cenię i szanuję, czyli z … TOŁPY!



Konsystencja jest gęsta, ale dobrze rozprowadza się po skórze. Nie pieni się, jest bardzo wydajny. Zapach jest śliczny, bardzo odpowiada mojemu delikatnemu noskowi ;) 



Jest niezwykle delikatny dla skóry, ale genialnie ją oczyszcza. Nie ściąga skóry, a wręcz przeciwnie – sprawia, że jest niesamowicie miękka i delikatna, czyli idealnie nawilżona!
Usuwa cały makijaż, nie pozostawia żadnych resztek, czy tzn. podkówek na dolnej powiece.
Goi zaczerwienioną skórę i daje wrażenie odprężenia. Czerwone placki na policzkach stały się mniej intensywne.


Mincel ten stał się moim najcudowniejszym, lepszym nawet od mojego ulubionego biedronkowskiego żelu micelarnego :D

Jak najbardziej polecam, świetna sprawa, ja będę do niego wracać, ba, chyba się z nim nie rozstanę :P 

Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.