niedziela, 17 marca 2013

Ale susza... Czyli o ogórkowo-aloesowy żelu do mycia twarzy Biały Jeleń.

Dzień dobry wszystkim!
Dziś, nie wiadomo dlaczego, mam szczególnie dobry dzień :) Jakoś humor mi dopisuje, może to przez to, że ostatnio prawie wszystko mi się udaje, nie chwaląc się ;).
Postanowiłam dziś napisać o kosmetyku, który nie przypadł mi do gustu prawie wcale, no może prócz kilku znaczących zalet, dzięki którym czasem po niego sięgam /przeważnie z lenistwa/.
Tym kosmetykiem, jak wcześniej w tytule wspomniałam, jest Żel do mycia twarzy, ogórek i aloes, Biały Jeleń.


Opakowanie jest wykonane z dość twardego plastiku, ale nie przeszkadza mi to jakoś szczególnie w wyciskaniu żelu.
Zapach jest bardzo ładny, świeży, wyczuwalny jest w nim bardziej ogórek, niż aloes. 

Jak widać, dozownik typu "press". Na samym początku przez niego, i przez okropną konsystencję, nie umiałam dozować kosmetyku. Bardzo dużo go zmarnowałam, zanim znalazłam odpowiednią technikę i ilość żelu potrzebną do umycia twarzy.
Konsystencja jest bardzo gęsta, wręcz glutowata i galaretowata. Mi się bardzo nie spodobała, mimo swojego ślicznego, zielonego koloru.

Skład:




Co mówi producent?



Co mówię ja?

Ogólnie to oceniam go na bardzo średni. Owszem, nie zrobił mi żadnej krzywdy, ale jestem pewna, że nie sięgnę po niego ponownie. Nie przypadł mi do gustu prawie w ogóle, prócz jednej zalety, która go bardzo broni w moich oczach.
Mimo tego, że posiadam skórę tłustą, żel potwornie ją wysuszył, a miejscami nawet przesuszył (podczas zimy moja skóra jest bardzo kapryśna i gdzieniegdzie występują suche placki, które po zetknięciu z tym żelem łuszczyły się, czerwieniły i lekko piekły). Kosmetyk powoduje uczucie ściągnięcia skóry. Bez kremu ani rusz.
Plusem tego produktu jest to, że świetnie radzi sobie z demakijażem twarzy. Bardzo skutecznie zmywa zarówno podkład, jak i tusz do rzęs, liner czy cień do powiek.
Wydajność też jest duża, gdy zapozna się już z konsystencją i dozownikiem.
Dobrze się spłukuje z twarzy, pieni bardzo średnio, prawie wcale. Nie pozostawia tłustego filmu, efekt mat jest krótkotrwały.

Zalety:
+ŚWIETNIE zmywa makijaż
+przyjemny zapach
+wydajność
+nie pozostawia tłustego filmu

Wady:
-wysusza, a miejscami przesusza
-ściąga skórę
-słabo się pieni
-okropna, galaretowata konsystencja

Ja oceniam go na szkolną 3-, czyli średniaczek z minusikiem :D.


Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.


A Wy miałyście już go? Może byłyście z niego bardziej zadowolone, niż ja?


Pozdrawiam, 

Julia

8 komentarzy:

  1. A ja słyszałam o nim sporo dobrego i czekam z niecierpliwością na to, kiedy przyjdzie do sklepu. Pani zamówiła go już 3 tygodnie temu, ale był w brakach i nadal go nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko zależy od rodzaju skóry, jakiej jesteśmy posiadaczkami ;) Dla mnie jest ok, jednak mógłby jeszcze nawilżać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja go bardzo bym chciała wytestować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. On no widzę, ze nie jestem sama. Czytając inne opinie o tym żelu, aż się zdziwiłam, że nikt nie wspomniał, że bardzo wysusza.

    OdpowiedzUsuń
  5. paczka do mnie dotarła dzieki.

    nie miałam tego produktu

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie się sprawdził, pod warunkiem że nie dawałam go za dużo - bo wtedy wysuszał.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:) Miło mi, że jesteście tu ze mną:*