Czeeść,
mam nadzieję, że nie zanudzam Was tymi opowiastkami o tuszach do rzęs. Jeżeli tak, to mam smutną wiadomość: niebawem napiszę opinie nowej The Rocket od MNY, bazy pod mascarę ONYX od Delii oraz tuszu od Eveline Cosmetics, w którym niegdyś byłam zakochana <3. Więc kolorówka teraz będzie u mnie królować, stety - niestety. Mam nadzieję jednak, że będziecie ciekawe tego, co dla Was szykuję.
Dziś, jak już w tytule wspomniałam, będę opisywać już ostatnią nowość, którą ok. miesiąca temu "wydał na świat" Lovely. Jest to bowiem mascara Volume Booster, która posiada w sobie jedwab, kolagen i D-pantenol. Czyli miała nie tylko służyć do makijażu, ale również odbudowy naszych rzęs. Ja niestety mam na jej temat całkowicie odmienne i niechlubne zdanie, ale o tym przeczytacie dalej.
Opakowanie jest ładne, kolorowe, trochę bazarkowe, ale przyciągające uwagę.
Konsystencja jest... sucha? Mam wrażenie, że ten tusz jest wysuszony w środku <?>
Szczoteczka była by świetna - silikonowa, rozdzielająca rzęsy, po prostu bomba. Gdyby nie fakt, że... jest sucha. Zwyczajnie, mam wrażenie, że maluje rzęsy samą szczoteczką, bez tuszu.
A oto efekt jaki daje na rzęsach po dwóch warstwach:
Rzęsy, jak widać, są GENIALNIE rozdzielone, wydaje się, że jest ich bardzo, bardzo dużo. Uważam to za niezaprzeczalną i największą zaletę tego kosmetyku.
Teraz już z górki, niestety. Tusz nie podkręca rzęs, nie pogrubia ani nie wydłuża.
Kolor - jak widać - nie jest spektakularny. Bardziej kojarzy mi się z szarym, niżeli czarnym. W ciągu dnia staje się jeszcze bardziej matowy i wypłowiały.
Ale to nie są jeszcze największe minusy tego tuszu. Mogłabym mu to wybaczyć, chociażby przez to cudowne rozdzielenie... Ale niestety. Tusz jest BARDZO NIETRWAŁY! Sypie się i kruszy już po 2-3 godzinach. Znika z oczu prawie całkowicie... Dla mnie jest to niedopuszczalne!
A oto dowód trwałości tego "cuda"
Prawa strona Lift Lash XXL Wibo, lewa Volume Booster Lovely.
Zdjęcie drugie jest robione po ok. 5 godzinach po malowaniu.
Zalety:
+kształt szczoteczki
+GENIALNE rozdzielenie rzęs!!!
+lekkość w malowaniu
Wady:
-trwałość (znika po 2-3godzinach)
-kruszy się, osypuje, tworzy podkówki
-nie podkręca
-nie wydłuża
-nie pogrubia
-konsystencja i szczoteczka są suche
Tusz do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
Fakt otrzymania go do testów nie wpłynął na moją recenzję.
Fakt otrzymania go do testów nie wpłynął na moją recenzję.
A Wy znacie ten tusz? Może jesteście z niego zadowolone?
Moje zdanie już znacie, na pewno do niego nie wrócę, mimo ceny.
Pozdrawiam,
Julia
nie widziałam jej jeszcze nigdzie, ale patrząc na szczoteczkę ciekawie się zapowiada ;)
OdpowiedzUsuńHm... szczoteczka może fajna, ale jak PISAŁAM, zawartość opakowania i efekt po kilku godzinach nie jest zadowalający...
UsuńJa również nie lubię jak makijaż "spływa" z twarzy już po tak krótkim czasie...:)
OdpowiedzUsuńNajgorsze co może być, tym bardziej, że ja robię makijaż przed wyjściem i strrrasznie nie lubię go poprawiać po kilka razy... :D
UsuńEfekt całkiem ładny, ale jak taki nietrwały to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńA ja polubiłam go najbardziej ze wszystkich 3 :D
OdpowiedzUsuńChyba najlepszy z tych, które przedstawiłaś :)
OdpowiedzUsuńZachecajacy wyglad szczoteczki, ale nie skusze sie na ten tusz poniewaz zbyt duzo minusow ma:)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam ten tusz :)
OdpowiedzUsuńta suchosc i ktlruchosc :/ cos nie halo.
OdpowiedzUsuńja wlasnie kupilam ,osypuje sie to prawda ,rozmazuje sie tez ,dlatego ja wole juz pomalowane tym tuszem rzesy zabezpieczyc tuszem wodoodpornym
OdpowiedzUsuń