wtorek, 15 stycznia 2013

Coś dla małych i dużych... Czyli o kosmetykach Cutis Help Mimi!

Witam Was kochane:)!

Dziś chcę Wam napisać trochę o kosmetykach, które zachwyciły mnie i moją siostrę. Dlaczego moją siostrę? Bo ma ona pięcioletnią córeczkę (mojego pupilka:D), która testowała właśnie tę linię kosmetyków Cutis Help Mimi. Co wchodziło w ich skład?
- balsam do ciała
-emulsja do mycia ciała i włosków
-egzema krem
-krem pod pieluszkę
Niektórych produktów używałam i ja, więc będę mogła napisać opinię również z mojego punktu widzenia:)
Zapraszam do dalszej lektury.


Kosmetyków jest aż 4 do zrecenzowania, więc postaram się to robić w miarę chronologicznie. Myślę, że zacznę od jednego z najciekawszych produktów: BALSAMU DO CIAŁA.

To jest drugi raz, jak spotykam się z balsamem dla dzieci. Jednak, od kiedy moja mała testerka zaczęła takowych używać, nie wyobrażam sobie, by jej skóra nie otrzymywała tej dawki nawilżenia.
Ale teraz o samym produkcie. Opakowanie jest podłużne, mieści w sobie 200ml. Mogą go używać już małe dzieci, a nawet noworodki.

U góry trochę wiadomości od producenta. Może napisze o zapachu, który jest bardzo charakterystyczny dla tych kosmetyków. Woń jest naturalna, dość mocna. Mi się podoba, ale dla niektórych może być męcząca, aczkolwiek przypomina mi troszeczkę zapach pszenicy, zbóż. Kolor jest troszeczkę żółtawy, ale ewidentnie naturalny. Balsam nie uczula, nie lepi się na skórze.

Konsystencja jest akurat, ani za gęsta, ani zbyt lejąca. Bardzo dobrze się ją rozsmarowuje na skórze oraz ekspresowo wchłania zostawiając bardzo delikatny film.

Balsam ten świetnie nawilża nawet bardzo suchą skórę, jaką posiada moja siostrzenica. Świetnie wygładza, radzi sobie z wszelkimi krostkami na skórze. Przywraca naturalną gładkość i elastyczność. Moja mała go bardzo polubiła, nawet sama chętnie się nim smarowała. Mi też przypadł do gustu, gdyż miałam mały problem (jak każdej zimy...) z czerwonymi krostkami na udach. Od tego balsamu zaczęły powoli schodzić, aż nie zeszły całkowicie (z małą pomocą innych kosmetyków).

Teraz opiszę coś, co umiliło wszystkie kąpiele małej, czyli EMULSJA DO MYCIA CIAŁA I WŁOSKÓW.

 Opakowanie, tak jak w przypadku balsamu, jest podłużne, zamykane na "klik", co jest ogromnym ułatwieniem podczas kąpieli malucha. Zapach jest taki, jak wyżej pisałam, może w przypadku emulsji ciut delikatniejszy, ale woń ta sama, czyli troszeczkę zbożowa, pszeniczna, tak czy inaczej - naturalna.

 U góry trochę od producenta. Konsystencja jest lejąca, ale dość żelowa. Nie przelewa się przez palce. Bardzo dobrze się pieni i czyści wrażliwą i delikatną skórę dziecka. Produkt jest wydajny.

Jak widać, opakowanie emulsji i balsamu jest wręcz łudząco podobne, inne są tylko napisy i ta urocza kaczuszka! :)
Jak widać, produkt nadaje się zarówno do mycia ciała, jak i włosków. Czyli taki wielofunkcyjny kosmetyk.



Emulsja świetnie nawilża skórę, oraz sprawia, że jest ona jeszcze delikatniejsza niż wcześniej. Świetnie czyści maleństwo oraz utrzymuje świeżość przez dłuugi czas. Nie podrażnia nawet bardzo suchej skóry, jaką posiada mała. Świetnie się spłukuje i pozostawia zapach tylko i wyłącznie świeżości, a nie kosmetyku (uznaje to za ogromny plus).
Włoski po umyciu tą emulsją są bardzo mięciutkie i lśniące. Skóra głowy jest niesamowicie oczyszczona, a przy tym włosy wyglądają na bardziej puszyste i gładkie.

Teraz czas na krem POD PIELUSZKĘ.

Ten krem wędrował przez wiele rąk, ale w końcu znów trafił w moje i mojej siostrzenicy.
Opakowanie jest miękkie, bardzo łatwo się z niego wyciska kosmetyk. Zapach jest standardowy dla tych kosmetyków - pisałam o nim troszkę wcześniej.
Konsystencja jest gęsta, ale dość dobrze rozciera się na skórze (suchej). Kolor jest trochę żółtawy.

Krem ten używany był w trochę inny sposób, niż zaleca producent. Moja mała używała go do wszelkich otarć, krostek czy uczulenia, które pojawiało się na jej skórze. Krem świetnie sobie z nimi radził, oraz łagodził zaczerwienienia i pieczenie skóry.
Dość dobrze się go wklepuje, jak na tego typu produkty. Jest bardzo wydajny, przez to, że jest gęsty i już niewielka ilość starczy, by wysmarować skórę.

Ja, jako osoba dorosła, używałam go na zrogowaciały naskórek na kolanach, łokciach itp. Dzięki temu skóra w tych miejscach zmiękła i stała się mniej bolesna i problematyczna.
Smaruje nim również wszystkie zmiany skórne, np. pryszcze, wielkie zaskórniki. Krem dobrze sobie z nimi radzi i niweluje, dzięki czemu nie powstają nowe w tym samym miejscu.

Ostatnim produktem w mojej kosmetykowej litanii będzie EGZEMA krem.

To kolejny produkt, który podkradam regularnie Roksance. Kremik ten mnie zachwycił! Ale zacznę od początku.
Tubka jest miękka, dzięki czemu dobrze się z niej wyciska produkt.

Konsystencja jest gęsta, ale świetnie rozprowadza się na skórze twarzy i rąk. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na twarzy. Delikatnie pielęgnuję skórę pozostawiając ją gładką i nawilżoną.

Nie lepi się ani nie uczula. Nie podrażnia bardzo suchej skóry, a wręcz przeciwnie - jest dla niej lekarstwem.
Zauważyłam, że od kiedy go używam, moja twarz jest znacznie bardziej delikatna i promienna. Nie widać na niej żadnych zaskórników, powiększonych porów. Już o pryszczach nie mówiąc...
Egzema jest dla mnie genialnym produktem, który nie tylko pielęgnuje, ale również chroni skórę przed mrozem. Jest genialny!

Mam nadzieję, że ktoś przetrwał do końca i przeczytał to, co mam do powiedzenia na temat tych kosmetyków. Suma summarum, polecam każdej mamie i nie tylko! Świetne produkty, które są warte swojej ceny.

Ocena ogólna tej linii kosmetyków: 9/10!





5 komentarzy:

  1. A ja tak nie na temat na początku - super zmiana wyglądu bloga:)

    Lubię całą serię tych kosmetyków!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie znam tej linii ale czytałam na jej temat same pozytywne opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przetestowałam :)
    Bardzo dobre kosmetyki !

    OdpowiedzUsuń
  4. Kaczuszkowy zestaw jest genialny!
    A przy okazji zostałaś otagowana: http://antonina-guzik.blogspot.com/2013/01/its-only-picturetag.html#more

    OdpowiedzUsuń
  5. Nasza rodzinka tez bardzo polubiła te kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:) Miło mi, że jesteście tu ze mną:*