W tamtym tygodniu dostałam maleńką paczuszkę, której się nie spodziewałam.
Były w niej dziesiątki próbek, które firma BANDI wysłała mi, bym je przetestowała i opisała, co o nich sądzę. Już zaczynam używać próbek, aczkolwiek nie idzie mi to tak systematycznie, gdyż uciążliwe jest wyciąganie kosmetyku z papierka. Ale skoro firma mi wysłała, trzeba wywiązać się z obowiązku;)
Oto kilka zdjęć tego, co otrzymałam:
Pozdrawiam Was moje drogie:
Julia
Bardzo lubię firmę Bandi i mam jeden podkład, jednak testowanie próbek... no moim zdaniem świadczy to o firmie. W każdym razie - może coś Ci się jednak spodoba i kupisz sobie w pełnowymiarowej wersji ;)
OdpowiedzUsuńhehe... No w pewnym sensie masz rację, że wysłanie samych próbek jest... No:) ale mam nadzieję, że coś mi przypadnie do gustu i będę wtedy pewna co do zakupu ;)
UsuńBędziesz zadowolona. Ja stosuję kilka produktów Bandi i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBandi mnie ciekawi,
OdpowiedzUsuńRównież nie lubię grzebać paluchem w próbkach, choć aby zdecydować się na zakup pełnowymiarowego produktu sięgam po nie, jeśli tylko takowe są dostępne :)
Wow...faktycznie dużo tych próbek :)
OdpowiedzUsuńDużo ich :) Ale również nie przepadam za używaniem próbek :)
OdpowiedzUsuńMiałam krem Bandi, był rewelacyjny! Teściowa też nie raz miała i również bardzo sobie je chwali:)
OdpowiedzUsuńA próbki - to tak jak mnie wysłał Biały Jeleń....