wtorek, 9 października 2012

Cukrowy peeling do ciała z serii Tutti Frutti od Farmony - czyli owocowe szaleństwo!

Z tego co się orientuję, jest kilka wersji zapachowych z serii Tutti Frutti od Farmony. Ja posiadam zapach melon i arbuz. Mam całą linię tych oto kosmetyków, które dostałam do testowania od portalu BANGLA, tj. olejek do kąpieli, ww. peeling do ciała, mus do ciała oraz żel do mycia, wszystko w genialnym zapachu melona i arbuza.
Dziś zaprezentuję Wam tylko peeling, ale w niedalekiej przyszłości - całą resztę.

Opakowanie od peelingu jest bardzo duże, grube i stabilne. Łatwo się otwiera to szczelne wieko, nawet jeśli ma się mokre ręce. Kolory są energiczne i bardzo żywe, aż chce się używać tego peelingu.
Jak widać, grafika na opakowaniu jest bardzo urocza i owocowa. Już samo pudełeczko bardzo zachęca do zakupu, przynajmniej moją osobę.
Osobno dodaję zdjęcie foli, która moim zdaniem jest bardzo ważna przy wyborze odpowiedniego kosmetyku. Widząc, że peeling ma zabezpieczenie, bardzo się ucieszyłam, gdyż byłam pewna, że nikt nie wtykał w niego swoich paluchów (czego jestem częstym świadkiem w różnych drogeriach). Widać, że otwór peelingu jest bardzo szeroki, przez co prosto i przyjemnie wyjmuje się z niego produkt.
Kolor jest... Zachwycający! Bardzo zielony, świeży. Wygląda niczym mus z kiwi. Nie spodziewałam się takiego żywego koloru i... zapachu. Na początku wyczuwalny jest kwasek melona, a później słodycz arbuza. Zapach roznosi się po całej łazience, ale niestety - nie utrzymuje się jakość szczególnie długo na ciele. Ja się tym nie przejmuję, lecz utrwalam go musem do ciała z tej samej serii, przez co cieszę się zapachem arbuza przez calutki dzień.
Jest bardzo wydajny, używam już 3-4 razy i jest bardzo małe zużycie (widać u góry).
Konsystencja jest bardzo zwarta, do tego stopnia, że po przechyleniu peelingu, nic z niego nie wypływa. Uwielbiam, jak tego typu produkty są takie gęste.
Możemy dojrzeć bardzo grube, cukrowe drobinki, i nieco mniejsze - czerwone. Razem idealnie ścierają martwy naskórek pozostawiając skórę gładką i jędrną.
Po rozprowadzeniu zmienia się w białą emulsję, która jest nasycona ścierającymi drobinkami. Łatwo się go rozprowadza na ciele i spłukuje (najlepiej robić to prysznicem).
Skóra po nim jest wyczyszczona, napięta i wygładzona. Peeling nie uczula ani nie podrażnia wrażliwych miejsc na moim ciele, m.in. stosuję go na dekolt i nie mam żadnych podrażnień.
Świetnie rozgrzewa skórę przed depilacją jak i również przygotowuje ją do wchłonięcia balsamu.

Produkt nie przesusza skóry (jak robią to niektóre tego typu rzeczy), a wręcz przeciwnie - trochę ją nawilża.
Zapach, kolor i konsystencja sprawiają, że najchętniej bym go zjadła, a nie myła się nim! :)

Masa: 300ml
Cena:15-17zł

Zalety:
+oczyszcza
+złuszcza martwy naskórek
+cudownie pachnie
+jest bardzo gęsty
+ujędrnia skórę
+posiada ochronną folię
+jest tani
+wydajny

Wady:
-zapach utrzymuje się krótko

Ocena ogólna: 9/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz:) Miło mi, że jesteście tu ze mną:*