czwartek, 18 października 2012

Malinowy sztyft od Skarbu Matki, czyli genialne nawilżenie + matowe usta

Pierwszy raz spotkałam się z tak grubą pomadką w sztyfcie. Tak, kolejny raz zostałam zaskoczona przez Skarb Matki. Przez to, że sztyft jest taki gruby, bardzo wygodnie się go trzyma w ręku. A zapach... same maliny! O nawilżeniu i całej reszcie znajdziecie dalej:)
Jak wcześniej pisałam, sztyft jest bardzo gruby, toporny i obszerny, ale o dziwo - bardzo wygodny w użytkowaniu. Otwarcie jest zakręcane, przez co nigdy nam się samo nie otworzy w torebce. Na wierzchu jest piękna grafika malinek, która wygląda kusząco i smakowicie.
Pomadka z początku była bardzo, ale to bardzo tępa. Nie smarowała ust prawie wcale, ale, co się później okazało, była po prostu nierozsmarowana. Później zaczęła robić tak genialny efekt na ustach, że używam jej kilka razy dziennie.
Piękny zapach i troszkę słodkawy smak (zauważyłam go dopiero przy dłuższym użytkowaniu) są ogromnym plusem tego produktu. Usta tak kusząco pachną, że aż proszą się o buziaki:)
Jak widać na zdjęciu u góry - efekt pomadki jest genialny. Wypełnia usta, dodaje im różowej poświaty i jest bardzo matowy. Jest świetnym dopełnieniem codziennego makijażu.
Pomadka głęboko nawilża usta. Dzięki niej nie jest mi straszny zimny wiatr ani mróz. Doskonale chroni moje usta przed pękaniem i wysuszeniem. Pozbyłam się dzięki niej również suchych skórek.
Jak widać, moje usta są teraz idealnie gładkie i już widocznie nawilżone.
To jest mój hit, KWC! Na pewno skuszę się na kolejne opakowanie:)!

Cena: 10,50

Zalety:
+świetnie nawilża
+matuje usta
+wygładza
+chroni usta przed przesuszeniem
+wypełnia
+pięknie pachnie
+jest słodkawa
+niedroga, zważywszy na taką skuteczność

Wady:
-uczucie suchości na początku, ale później już się "rozsmarowała", po 2-3 użyciach, więc nie odejmuje punktów

Ocena ogólna: 10/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz:) Miło mi, że jesteście tu ze mną:*